Tytuł: Z przyjaźni w miłość
Parring: Leomila
Autor: Wercik Weronka Weruś.
Nienawidziła
go od tamtego dnia. Na sam jego widok miała ochotę zwymiotować.
Nikt tego nie rozumiał, przecież kiedyś byli przyjaciółmi. Teraz
znalazła sobie nowego towarzysza - Leona. Diego był przeszłością,
o której pragnęła zapomnieć.
Ludmiła
Ferro, wschodząca gwiazda estrady. Nigdy nie potrzebowała do
szczęścia wiele. Zawsze cieszyła się najmniejszymi drobnostkami.
Ale od tamtego dnia... straciła radość życia. Nie chciała już
patrzeć jak kwitną kwiaty, nie chciała już słyszeć śpiewu
ptaków, nie chciała niczego. I wtedy zjawił się on. Leon Verdas.
Podał
jej dłoń, którą złapała w odpowiednim momencie.
-Leon,
zarzuć pędzlem! -radosny głos blondynki wypełnił pomieszczenie.
Poza
występami na deskach teatru, dwudziestolatka uwielbiała malować.
Od dziecka to robiła. Nie pochodziła z zamożnej rodziny. Dopiero
ze znalezieniem pracy wyniosła się z biednej dzielnicy Buenos
Aires. Nie mieszkała w willi czy apartamentowcu, przeciwnie w
mieszkanku, na ostatnim piętrze ubogiej kamienicy. Nigdy nie
narzekała. Była szczęśliwa, mając przy sobie prawdziwych
przyjaciół, jakimi byli dla niej Leon i Violetta. Dziewczynę
poznała niedawno, na wykładzie z historii. Tak, Ludmiła
studiowała. Chciała osiągnąć w życiu coś więcej. Marzyła, że
będzie sławna. Ale to były tylko jej głupie marzenia.
Była
na imprezie urodzinową Violetty. Szatynka, była bogata. Miała dom
nad basenem. Świeciły się kolorowe światła i grała muzyka. Nie
zabrakło też alkoholu.
Leon
zaciągnął Lu na parkiet. Razem świetnie się bawili. Do puki
solenizantka nie zapragnęła przedstawić blondynce swojego
wybranka.
Mimo,
iż minęły lata Ludmiła od razu go poznała. To był Diego. Ten
sam, który podawał się za jej przyjaciela, ten sam, który
zaciągną ją do łóżka przy pierwszej lepszej okazji, ten sam.
Dziewczyna
momentalnie straciła ochotę na zabawę. Chwyciła kubek z czyjegoś
stolika i wylała jego zawartość na głowę Hiszpana.
Wybiegła
z sali. Nie chciała przechodzić przez to po raz kolejny. Tyle
kosztowało ją zapomnienie. Tak dużo poświęciła.
Opuściła
posiadłość Castillo. Nie chciała już nigdy tam wracać. Nie
chciała mieć do czynienia z Violettą.
Wpadła
do swojego mieszkania, zatrzaskując za sobą drzwi. W napadzie
złości kopnęła sztalugę. Ta przewróciła się. Farby, które na
niej stały, rozlały się na sukienkę Ludmiły.
-
Cholera jasna!- wydarła się przez łzy.
Zrezygnowana
opadła na fotel. Rozczochrała włosy i rzuciła butami o ścianę.
Zrobiła to tak mocno, że od jednego z laczków odpadł obcas.
Po
pewnym czasie, w którym blondynka nie robiła nic innego, poza
zatapianiem się we własnych smutkach, poczuła na ramieniu czyjąś
dłoń. Odwróciła głowę. Za nią stał Leon.
-Dziękuję,
że jesteś - szepnęła chłopakowi do ucha.
Mimo,
że dziewczyna, już nie potrzebowała jego objęć, ciągle
przytulali się do siebie, patrząc w oczy.
Do
Argentynki to dotarło. On ją kochał. Od dawna, pragnął tego
momentu.
W jej
sercu coś drgnęło. Przed oczami miała teraz wszystkie chwili, w
których go potrzebowała. A on był.
Był
zawsze i wszędzie.
Potrzebowała
go. Kochała. Na szczęście nie uświadomiła sobie tego zbyt późno.
Przysunęła
się do Meksykanina jeszcze bliżej.
Pocałowała
go.
Znalazła
ukojenie i spokój... w nim. On był jej oazą.
~
Hola Chicas!
Kolejne badziewie z mojej strony... Czyta to ktoś?
Jeśli tak, to proszę o szczere opinie.
Buziaki ♥
Czytam, Słonko <3
OdpowiedzUsuńDobrze wiesz, że wolę Leonettę i kocham ją najbardziej ze wszystkich, ale w Twoim wydaniu nie pogardzę nawet Leomilą. Zresztą, Leon i Lu mają w sobie pewnego rodzaju urok ^^ Kiedyś nawet chciałam o nich napisać, ale nie znalazłam czasu, eh.
Takie króciutkie, ale urocze <3 Osoby z talentem (tak, o Tobie mowa) nawet z kilka wyrazów potrafią zrobić dzieło ^o^
Dawno nie komentowałam jakiejkolwiek Twojej pracy, ale wreszcie mi się udało, yay! ♥
Przepraszam, że tak krótko, ale jest późno, a mi bardzo chce się spać :<
Weny i siły, Kochanie ;*
Fajny 'ktoś' z Ciebie xDDD
UsuńWal się, nie mam talentu ;-;
Spałaś cały dzień i ciągle Ci się chce spać? Nie no, super xDD
Dzięki Devil <3
Kocham Cię.
Ta para jest magiczna i przedstawiłaś to w takim wlasnie sposobie ❤️
OdpowiedzUsuńCudowne :*